Anna
Urodziłam się z wadą genetyczną, tzw. Zespołem Turnera. Mówi się o nas "bezpłodne, niziołki, potworki". Uważa się, że ten Zespół oznacza gorszą jakość życia oraz nieustanne zmaganie się z przeciwnościami losu i chorobami, w związku z tym istnieje prawo aborcji osób nim dotkniętych. Lekarze od początku straszyli nie wiadomo czym.
Gdyby moja mama nie była odważną kobietą to miałaby prawo mnie zabić lub odmówić opieki nade mną.
Tymczasem ... jestem przede wszystkim normalną, radosną, pełną życia kobietą. Żoną, mamą, absolwentką prawa i anglistyki, tłumaczem (mam aspiracje bycia tłumaczem przysięgłym). Spędziłam rok w Kolumbii ucząc mieszkańców Bogoty angielskiego.
Jestem też przypadkiem, który zadziwił profesorów medycyny i dodał im otuchy, bo przy moich genach nie powinnam mieć dzieci a mam dwóch wspaniałych zdrowych synków. Znam osobiście wiele dziewczyn z tym samym schorzeniem. I wszystkie są fajnymi inteligentnymi kobietami.
Prawo wyboru? To my CHCEMY mieć prawo żyć. Nasze ciała, nasz wybór!
Anna