Lenka
Mam na imię Ewa, jestem dość młodą mamą, bo mam 22 lata...
A Lenka rok... Chcę Wam powiedzieć, że zespół Downa to nie wyrok.
Moja córeczka jest niesamowita, mam wrażenie że w ogóle nie jest chora, bo taka jest sprytna!
O wadzie dowiedziałam się ok 21 tyg ciąży , mój ginekolog zauważył wodonercze i dziurkę w serduszku u córeczki, zostałam wysłana na dodatkowe badania u profesora w Łodzi. Tam doszły dodatkowe markery zespołu genetycznego i zrobiono mi amniopunkcje. Czekaliśmy z mężem jak na szpilkach na jej wynik. Baliśmy się bardzo co z małą, jaką może mieć wadę . Po niecałym tygodniu dostałam informację , że są wyniki, niestety diagnoza okropna- zespół Downa...Załamał nam się cały świat, lekarze mówili, że mam ostanie chwilę na podjęcie decyzji odnośnie terminacji ciąży.
Byliśmy wtedy w nieciekawej sytuacji. Baliśmy się że nie damy rady i psychicznie i finansowo. .. i płynęły łzy. Ale czułam pod sercem to dzieciątko i jego ruchy, stwierdziłam że nie dam rady tego zrobić. Prosiłam bardzo Boga o pomoc.
Kiedy córka pojawiła się na świecie, nasz świat się odmienił.
Lenka jest piękna i kochana. Daje dużo radości. Mimo tego, że ma choroby współistniejące ( zwężenie tętnicy płucnej lewej, niedomykalność zastawki trójdzielnej oraz był ubytek międzyprzedsionkowy) i wodonercze obustronne to jest naprawdę silna, chce bardzo żyć. Kocha nas mocno, co pokazuje każdego dnia.. Co ciekawe z wyglądu mało można ujrzeć, że ma zespół Downa, nie odbiega dużo od rówieśników.
Kochamy ją i jest dla nas najważniejsza.
Wcześniej zadawałam pytania dlaczego my, przecież tyle przyszliśmy w życiu, ale teraz uważamy że coś się dzieje po coś, nie bez powodu mamy Lenusie! ❤
pisze Ewa Moras