Melania urodziła się w październiku 2017 roku. Miała być zdrowa i rumiana, lecz tak się nie stało. Podczas porodu prawie straciłam własne życie i choć było ciężko to, gdy tylko zobaczyłam Melę, wszystkie zmartwienia oraz troski odeszły... Cieszyłam się ogromnie, iż z jej zdrowiem wszystko było w porządku, a przede wszystkim, że była już z nami. Ze szpitala wychodziliśmy z przekonaniem, że mamy całkowicie zdrowe dziecko. Ten czar trwał jednak tylko 2 tygodnie. Podczas rozmowy z lekarką rodzinną dowiedzieliśmy się, że Mela ma zespół Downa.